Non si può risolvere tutto in un attimo, è necessario procedere passo dopo passo… Prepararsi, per non perdere metà del proprio patrimonio. Stavo tornando a casa, con una piccola scatola nella borsa. All’interno c’erano un orologio per Luca – elegante, costoso, scelto con particolare cura. Da mesi risparmiavo parte del mio stipendio per fargli un…
Hoje eu percebi que nada se resolve de uma só vez, é preciso agir com calma e preparar-se, para não perdermos o que construímos. Voltando para casa, carregava uma pequena caixa na bolsa. Dentro dela estavam os relógios que escolhi para o Miguel – elegantes e caros, escolhidos com muito carinho. Conservava o dinheiro de…
Nie wszystko można załatwić od razu — trzeba działać stopniowo, bo inaczej można stracić połowę tego, co się z trudem zdobyło. Wracałam do domu z małą paczuszką w torbie. W środku były eleganckie, drogie zegarki dla Kacpra, które wybierałam z dużą starannością. Miesiącami odkładałam pieniądze z każdej wypłaty, by móc mu sprawić wyjątkowy prezent. Jutro…
– Niczego nie da się rozwiązać w jeden moment, wszystko trzeba robić stopniowo… Przygotować się, by nie stracić połowy tego, co zdołaliśmy zgromadzić. Idę do domu, a w torbie mam małe pudełko. W środku są zegarki dla Kacpra – eleganckie, drogie, które wybierałam z wielką starannością. Przez długie miesiące odkładałam pieniądze z każdej pensji, żeby…
8th March, Diary Entry When my sister and I were little, every International Women’s Day started the same way—a knock at the door and Dad’s voice asking, “Ladies, are you decent? May I come in?” We’d shout back in our cotton nighties, insisting we were perfectly presentable, though we all knew the real reason for…
**Diary Entry** My sister cast me out without a second thought. Margaret—Maggie to me—had always been the most important person in my world. After our parents passed, we promised each other we’d always stand by one another, no matter what. When my son grew up and moved to London, I stayed behind in Manchester. Then…
Quando eu e a minha irmã éramos pequenas, todas as manhãs de 8 de março começavam com uma batida na porta e a pergunta: “Senhoritas, estão vestidas? Podemos entrar?” As “senhoritas”, ainda de pijama de algodão, gritavam em coro que sim, claro que estavam prontas, e que entrassem já! Até porque nós sabíamos muito bem…